Sam, został tu sam Idzie tam, gdzie musi iść sam Zupełnie sam W tej pustce Pierwsi na znak Kamikadze został sam To ostatnie jego słońce, słońce, słońce Kolejny już raz Kamikadze został sam To ostatnie jego słońce, słońce, słońce Masa, ta bezwolna, bezsilna już masa Pójdzie tam, gdzie przetarto im szlaki Gdzie umarły im wszystkie marzenia Gdzie o ciszy wygasły sumienia Gdzie zdeptano najskrytsze pragnienia Gdzie zniszczono im wolę istnienia Sił nie ma nikt, walczył tylko on Pierwsi na znak Kamikadze został sam To ostatnie jego słońce, słońce, słońce Kolejny już raz Kamikadze został sam To ostatnie jego słońce, słońce, słońce Ten człowiek cóż znaczy? I kto mu wybaczy brak woli przetrwania w tym piekle istnienia? Noc nie jest tą ostatnią Dzień jasny czeka już Na tych co nie chcą ginąć, ale chcą żyć Pierwsi na znak Kamikadze został sam To ostatnie jego słońce, słońce, słońce Kolejny już raz Kamikadze został sam To ostatnie jego słońce, słońce, słońce Pierwsi na znak Kamikadze został sam To ostatnie jego słońce, słońce, słońce Kolejny już raz Kamikadze został sam To ostatnie jego słońce, słońce, słońce