Trzecia wiedzy księga Cichy wierzby liść Trzeszczą słowa w zębach Jakbyś piasek gryzł Ziół trujących kwiaty Pośród niemych zbóż Ptaków chór skrzydlaty Ucichł już Niebo świeci blade Przez gałęzie brzóz Szare bulwy z jadem Sterczą z nagich bruzd Czerwień jagód wilczych Wieści moru czas Ludzie mówiąc milczą Niby głaz Stromy brzeg, łozin krzewy Wolno nurt rzeki płynie Matka żegna się śpiewem Z księciem w koszu z wikliny Płacz sitowie wnet skrywa Gdy prąd koszyk porywa Może gdzieś tam, przy pracy Znajdą dobrzy rybacy Małego króla W ciszy, jak siał makiem Płynie czas bez skarg Z mdławej śliny smakiem W kątku rybich warg Kryją się zdradzeni W płaszczy szarą pleśń Ludzie, co w milczeniu Wznoszą pieśń Płyną rzeką tratwy Zamiast wody - kał Czubki szczytów martwych Gdzie bór niegdyś stał Tylko w górze syczy Ptasich skrzydeł gąszcz Ziemia, która krzyczy Milcząc wciąż Z prądem w dal, przez kraj grozy W morza toń nieprzebytą Niesie nurt koszyk z łozy W grzbiety fal, wód błękity Żagli szum, krzyczy mewa Carska flaga powiewa Aż kil przetnie jak falę Kosz, a w nim kości białe Małego króla