Kto zabrał nam, jaki wiatr, jaki zmierzch nam skradł Pierwsze latawce, nasz grzech, nasz maj? Czy jeszcze gdzieś obok nas świeci się ten brzeg Nasze królestwo, nasz ląd sprzed lat? Już odpłynęły stąd okręty pełne snów Dogasa wino w szkle, szarada Czy nagle zbrakło nam wiary Czy tylko zabrakło tchu? Wiatru szept późną nocą Niesie nam echo wiosen Gdzie astronomia tamtych lat? Czas zamknął wszystkie bramy cudzych sadów Czy kiedyś nam wybaczy świat Kieszenie pełne jabłek i niesłychany blask? Zamierzchły ląd, kilka drzew, parę wron i wiatr Nasze królestwo bez kłamstw i prawd Zagubił się w bladym tle czterech ścian ten brzeg Nasze królestwo, nasz ląd sprzed lat Choć kwitną jak co rok ogrody wokół nas I pełne wrzawy są podwórka Czy nagle zbrakło nam wiary Czy tylko zabrakło tchu? Wiatru szept późną nocą Niesie nam echo wiosen Kto zabrał nam, jaki dzień, jaki zmierzch nam skradł Pierwsze latawce, nasz grzech, nasz maj?