Gość zawadził sumieniem o stół 
Widać mola herbatką gorzką truł 
I upadło sumienie na blat 
Pieski świat, kelnerka, 
facet zbladł nad herbatką.
Co sił krawatkę uplótł z żył
Bo lokal dla najtwardszych 
Jeno gości był 

Raz , niech kozie śmierć
Kelner żytniej dawaj ćwierć 
Z sumieniem przyszło pić , 
z sobą samym żyć
Ehhh, sumienie tyś tanie jak śmierć
Żytniej ćwierć, scena trwa
Tak w tej knajpie gość sumieniem 
w fanty grał 
Sumienie tyś tanie jak śmierć
Żytniej ćwierć , scena trwa 
Tak w tej knajpie gość sumieniem
w fanty grał

Naraz głup w knajpie i krótki błysk
To sumienie gościowi dało w pysk (Dało w pysk)
Bluesem zgięło sumienie mu krtań 
Kilka zdań musiał rzec ważnych dlań 
Czując wpadkę...

Co sił krawatkę rozplótł z żył
I teraz on najtwardszy z wszystkich gości był

W gardle zagrzmiał głos 
Krzyknął kłamstwem wredny los:
"Pokażę wam jak żyć, jak z losu trzeba drwić"
Każ mikrofon niech słyszy psi los
Mówię wprost, krzyczę w twarz
Od dziś losie w drugie skrzypce umie grać
Tak mikrofon niech słyszy psi los
Mówię  wprost, krzyczę w twarz
Od dziś losie w drugie skrzypce umie grać

Łajajajoj