O mój stary co za bieda Baśki za mnie Frącek nie da Nie da Baśki za złotówki Bombonierki ni łapówki O mój stary co za bieda Co za strata, co za szkoda Baśka młoda jak jagoda Mówiła mi że mnie kocha Uchylała cnoty wrota Co za strata, co za szkoda Co ze sobą teraz pocznę Nie dostanę premii rocznej A i tak bym się zadłużył Bo bym z Baśka świata użył Co ze sobą teraz pocznę Przenajświętszy kolektywie Po protekcji zbierzcie siłę Sprawcie cudów waszych siłą Żeby smutno nam nie było Przenajświętszy kolektywie Bo przysięgam nie przeżyje Jutro padnę, dziś się spije Mam od biedy ten ratunek Nocny Boże, mocny trunek Bo przysięgam nie przeżyje Raz mi sąsiad już powiedział A on dobrze o tym wiedział Tak go Baśka nauczyła Że kochała choć zdradziła A on dobrze o tym wiedział