Mam dziwny zwyczaj mówić językiem kolokwialnym Punkt pierwszy nigdy nie wierz ludziom punktualnym To jest tak że ludzie o takim sercu Są jak klaustrofobia na otwartym powietrzu To jest kilku takich świętych którzy w świętej chciwości Biją nawet komunę o kilka dobrych długości Pieniądze nie śmierdzą pieniądze to pieniądze Rząd jest zawsze blisko mafii mafia trzyma z rządem Biznes jest biznes jak zwykle sami swoi Tych kilku ciemnych typów pasuje do roli Szczury pozbawione zębów wampiry na odwyku Ludzie co nie śmieją się nawet z własnych dowcipów Możesz wierzyć lub nie lecz te słowa płyną z serca Potrzebuję tych emocji bardziej niż powietrza Więc mówię wszem i wobec uczciwie jak tu stoję Czasem mam takie myśli że aż sam się ich boję To był jeden z tych dni gdy miasto oszalało Policję trafił szlag ciało gryzło ciało Łyse wielbłądy ukryły się w swych bramach Wreszcie stało się to dokładnie co się stało A więc wszystko do czasu - wszystko do czasu Ja będę właśnie tym co wywoła wilka z lasu...