Ten świat zabija nas Ten świat zniewala nas W bezruchu trwam i ja Zanikam raz na jakiś czas Ten świat rozmywa nas Na mokro ściera raz po raz Już długo zna ten fach Głowy nie wyjmę ponad piach Jestem sobie i nie fikam Ja nie fikam bo spokój mam Mądrości spichlerz padł Odwagi ziarno pożarł ptak Nadziei płomień zmarzł Opróżnił się paliwa dzban Ja się nie martwię tym To nie jest woda na mój młyn Gdzieś w kącie bez rozgłosu Pokorny wobec losu Jestem sobie i nie fikam Ja nie fikam bo spokój mam Czy tego chcesz czy nie Ten świat i tak rozmywa cię Na mokro ściera twarz Zabiera to co zabrać dasz Ja się nie martwię tym To nie jest woda na mój młyn Gdzieś w kącie bez rozgłosu Pokorny wobec losu Jestem sobie i nie fikam Ja nie fikam bo spokój mam