Mam wiele powodów żeby ciągle iść do przodu Trzy z nich witam od progu gdy wracam do domu i Uwierz mi ziomuś, nie mogę spuszczać z tonu, Bo przyzwyczajone do pewnego poziomu są Też mą energią, ją biorę na serio wciąż Doskonaląc wraz z nią swą umiejętność Artykulacji myśli przy mikrofonach, Jestem w domach, nie na salonach, widzisz ziomal Ten rap to me dziedzictwo, ja z nim związałem przyszłość i Idę przez życie mając go za wytyczną, wierz mi, Że gdybym mógł cofnąć czas jakąś metodą Poszedłbym drugi raz tą samą drogą A mówią, że w życiu chodzi o nią właśnie Nie aby złapać, tylko gonić coś jest ważne I jeśli pragniesz to w końcu będziesz miał to jak zwał to Idę swą drogą, teraz sprawdź to! Nie urodziłem się by przeżyć swe dni w blokach Ja chcę mieć lokal jak cała Europa Daje mi kopa, że płacę tym co kocham Popatrz! My mamy królów na banknotach Nie urodziłem się by przeżyć swe dni w blokach Ja chcę mieć lokal jak cała Europa Daje mi kopa, że płacę tym co kocham Popatrz! Minął już czas, gdy raperzy mieli kompleks, Jak sądzę wiele pomogły im w tym pieniądze Ja sam mam problem gdy pytają mnie o zawód, Jestem artystą żyjącym z rapu i swego czasu Był popularny wśród dzieciaków, przyniósł dochody Po paru latach media ogłosiły koniec mody To nie tragedia, ale naturalna kolej rzeczy, Dla mnie ten pop tylko hip-hop kaleczył To środowisko hermetyczne jest i już, Chcesz robić disco - jesteś pizdą, lepiej wrzuć na luz! Choć promowany jest szacunek, tolerancja, Nie będziesz szanowany gdy sam utniesz sobie jajca A jakby co, chętnie to za Ciebie zrobią Pojadą Cię na forum anonimowo Bronią jest słowo gdy czas na konfrontację, AbradAb 2010 sprawdź mnie! Nie urodziłem się by przeżyć swe dni w blokach Ja chcę mieć lokal jak cała Europa Daje mi kopa, że płacę tym co kocham Popatrz! My mamy królów na banknotach Nie urodziłem się by przeżyć swe dni w blokach Ja chcę mieć lokal jak cała Europa Daje mi kopa, że płacę tym co kocham Popatrz! To jest kultura, która żyje na murach, u nas Co chwila awantura, bo taka już natura Masz swoją klikę i jesteś zawodnikiem, cóż Naucz się lepiej przyjmować krytykę tu Nienawiść jest niejednemu w oku solą Zamiast się bawić rapem, pierdolić wolą Machnęło ręką wielu, wielu odpadło, A kilku wariatów chętnie odda za to gardło To nie są Stany, to nie Bronx czy Brooklyn Tutaj do kłótni nie wyciągamy spluw i Nie mamy niewolników wśród swoich przodków, lecz Robimy rap tak jak oni od początku, wiesz Dwa gramofony, a z czasem plus Serato Włącz mikrofony, ziomy pochodzą z Kato Co powiesz na to, czym rap dla Ciebie stał się Jak zwał Cię, ja jestem MC, teraz sprawdź mnie Nie urodziłem się by przeżyć swe dni w blokach Ja chcę mieć lokal jak cała Europa Daje mi kopa, że płacę tym co kocham Popatrz! My mamy królów na banknotach Nie urodziłem się by przeżyć swe dni w blokach Ja chcę mieć lokal jak cała Europa Daje mi kopa, że płacę tym co kocham Popatrz!