Nade mną klosz ze szkła, wirowanie gwiazd Ja wiem, nikt nie dał słowa mi, że będzie łatwo Mów do mnie, jak deszcz, a ja uwierzę Ci Ile lat można tak, z lustrem twarzą w twarz Toczyć rozmowę - w okno puka strach Jak gdyby wiózł mnie prom poprzez ślepą noc Z góry świeci Mars przeraźliwie sam, idzie na zimę stulecia... Uratuj mnie i życie od nowa Niech z nami zacznie biec Niechaj się zapali w nas płomień tak wierny, jak pies Podaruj mi to życie od nowa, jak obiecany ląd Niechaj nas nie dzieli, nie - ogień, ni woda, ni noc Jaki jest Twój znak, jaki jest mój znak I co nas czeka po drodze Biały, biały sen, biały, biały sad Z kim się obudzę na dobre Komu z dziurą płaszcz, komu Hotel Grand Dla kogo palmy na wietrze Jaki jest Twój znak, jaki jest mój znak Czy się spotkamy - to sekret, kto go zna ? Opadła nisko rtęć, i mróz ma na mnie chęć Komu szach i mat, przy kim stoi straż Kto mnie ochroni, obroni... Uratuj mnie i życie od nowa Niech z nami zacznie biec Niechaj się zapali w nas płomień tak wierny, jak pies Podaruj mi to życie od nowa, jak obiecany ląd Niechaj nas nie dzielą, nie - ogień, ni woda, ni noc Jaki jest Twój znak, jaki jest mój znak I co nas czeka po drodze Biały, biały sen, biały, biały sad Z kim się obudzę na dobre Komu z dziurą płaszcz, komu Hotel Grand Dla kogo palmy na wietrze Jaki jest Twój znak, jaki jest mój znak Czy się spotkamy - to sekret, kto go zna ? Mów do mnie, jak deszcz, a ja uwierzę Ci Ile lat można tak, z lustrem twarzą - w twarz Toczyć rozmowę - w okno puka strach...