(Yeah), yeah (Big vkie) Ej (Tak jest) Nawet nie wyszedłem... (Tak jest) Nawet nie wyszedłem z klatki (Let's go, let's go) Nawet nie wyszedłem z klatki, a mnie woła diabeł — pojebane Walę wódę drugi tydzień, jestem w okropnym stanie (Tak jest) Wjechałem na studio, a po sesji pewnie piję dalej (Tak jest) Już nie małolat, jestem kurwa na twoim ekranie (Big vkie) Mój brat se nie poradził, wjechał na ośrodek (Yeah) Tobie kurwa bezpieniężni robią z mózgu wodę (Ha) Każdy major w kraju pisał — chcieli dawać flotę Topka w kraju wzięła adwest — teraz spłaca grosze Żeby się tu dostać, rozjebałem serce w pół (W pół) Babcia mnie kocha, chociaż powiedziałem w chuj złych słów (Tak jest) Rzuciłem leki, no bo bania miała dosyć już (Tak jest) Wydeptałem ścieżkę smarkom, macie, kurwa, dług Weź mi nie pierdol małolat, że mnie masz za leszcza (Yeah) Twoja młoda przy tym lata kurwa na imprezkach Chce mnie, kurwa, popierdolić, jak nie słyszę bębna Ja przeciwko światu, to jest moja ścieżka Typy ry— Ty-typy ryją beret w opór, tutaj gdzie ja mieszkam W każdy weekend wypłukuje witaminy, to ucieczka (To ucieczka) Wypłukuje witaminy, ale ich nie uzupełniam Kawał kurwa popeliny to, co wypuszczasz na ekran (Na ekran) Chciałaś się zakręcić, od razu ją skreślam (O tak) Wiem, że stanę się demonem, jak skończę na deskach (Tak jest) Staram się ułożyć głowę, nie robić jak reszta A jedyne, co mam w sobie, to chyba agresja Miałem podkładane nogi, ale dałem radę Ponoć miałem skończyć na ogonie, jeszcze się okaże (Się okażę) Po prostu zapierdalam po swoje, dawno już nie marzę Nie pamiętam, co kiedyś się stało — jebać kalendarze (Yeah) Trują mnie toksyny, jak wychodzę z klatki (Jak wychodzę z klatki) Rozpierdalam scenę i to robię z braćmi Wiesz, nigdy nie kminiłem, żeby se ułatwić (Tak jest) Byliśmy przed wami jak jebany DatPiff Yeah, połowa narodu wrzuca na słuchawki Ledwo ją znam, ale co piątek się o mnie martwi Nie idziemy w kime do południa, jak nocne marki Mamy trochę tego, co ogłupia je, jak drogie marki Nie mogłem odpuścić, dałem mocne barsy Wszystko sam wytargałem, bo nie miałem szansy Obiecałem setki razy, nie będę jak tamci Półtora roku nad albumem dedykuję babci Typy ryją beret w opór, tutaj gdzie ja mieszkam W każdy weekend wypłukuje witaminy, to ucieczka (To ucieczka) Wypłukuje witaminy, ale ich nie uzupełniam Kawał kurwa popeliny to, co wypuszczasz na ekran (Na ekran) Chciałaś się zakręcić, od razu ją skreślam (O tak) Wiem, że stanę się demonem, jak skończę na deskach (Tak jest) Staram się ułożyć głowę, nie robić jak reszta A jedyne, co mam w sobie, to chyba agresja