Czy wiesz ile pustych chwil za tobą Naznaczyło twoje przyszłe dni? Czy wiesz ile niepotrzebnych stów Wyrzuciłeś z siebie kiedy byłeś zły? Wciąż nie chcesz zrozumieć Że ma to znaczenie Wciąż wybierać musisz między skrajnościami I nie zmieni tego żaden trick. Tak, tak, tak! lub: nie, nie, nie! Biel, albo czerń! Tak, tak, tak! lub: nie, nie, nie! Dobre albo złe! Każdy nowy dzień zmusza cię Byś powiedział nowe: tak" Nowe: "nie!" Nie raz próbowałeś zmienić wszystko Żyć bez szeptania: tak", lub krzyczenia: nie!" I gdy robiło się ślisko Uciekałeś jednak, by nie narazić się! Wciąż nie chcesz zrozumieć, Że nie ma ucieczki Bo wybierać musisz między skrajnościami I nie zmieni tego żaden trick. Nie mów więcej mi, Że: coś wygląda tak inaczej, jakby..." Bo to słowo mdli, doprowadza do rozpaczy i nic nie znaczy! Zacznij mówić, że: było lepiej, albo gorzej!"; dobrze, świetnie, albo źle! Całkiem źle!