Ważę słowa, tak, by nic nie stało się. Planuje ruchy, tak, by znów nie spłoszyć Cię. Wstrzymując oddech przedzierać się przez każdy dzień. Może tym razem pozwolisz mi choć dotknąć Cię. Nietykalni, anormalni, zagubieni nawet w snach. Obojętni i zwyczajni, coraz częściej wewnątrz nas. Labirynt myśli a w nim my szukamy się. Obraz niemocy i pełno w nim bezradnych miejsc. Najłatwiej będzie poddać się i przestać chcieć. Być nietykalnym i skulić łeb wyłączyć sens. Nietykalni, anormalni, zagubieni nawet w snach. Obojętni i zwyczajni, coraz częściej wewnątrz nas. Nietykalni, anormalni, zagubieni nawet w snach. Obojętni i zwyczajni, coraz częściej wewnątrz nas.