Spotkali się po latach na środku ulicy i nie mogą się sobie nadziwić że oboje są tacy siwi niczym przebierańcy udający prawdziwych ona przygłucha i on niedosłyszy mówi że daremnie przewędrował pół świata jej zaś pozostało to miasto przez wszystkie te lata ''nawet nie wiesz jak cię kochałam'' krzyczy mu na pół ulicy ''omal z miłości nie oszalałam lecz trzymałam wszystko w tajemnicy'' oglądają się za nimi ludzie jak wręczają sobie słów zeschnięty bukiet w którym ożyło przez chwie przedwiośnie sprzed pięćdziesięciu wiosen