Ze słabości mojej rozliczysz mnie panie z błądzeń moich i tych dróg na skróty buty niosły same nie trzymały mnie nawet szalone sznurówki z wszystkich grzechów rozliczysz mnie panie na wieki wieków amen z małości mojej rozliczysz mnie panie że cieszyłem się nad trawy pochylony piórkiem i że chciałem czasem nad ranem złowić w wiersz wypuszczoną przez ciebie jaskółkę z wszystkich grzechów rozliczysz mnie panie na wieki wieków amen i z kielicha rozliczysz mnie panie z tych dymiących jasną piana kufli kiedy w głowie mej kilka było planet a ja chciałem to przed toba ukryć z wszystkich grzechów rozliczysz mnie panie na wieki wieków amen