Już o nic nie zapytam Nigdy więcej. Tylko, co mam robić, Kto mi powie, Żeby powstrzymać ręce, Które mi się same Wyrywają do niej. A to ją złości, A to ją drażni, Ona sobie tego nie życzy! Nie chce mych włości, Nie chce mych danin, Ona sobie tego nie życzy! A kiedy mówię do niej: pozwól, Poszukać pójdę wiatru w polu- Ona sobie tego nie życzy! Ona sobie tego nie życzy! Już o nic nie zapytam Nigdy więcej, Tylko, co mam zrobić, Kto mi powie, Żeby powstrzymać serce, Które mi się samo Wprost wyrywa do niej. A to ją złości, A to ją drażni, Ona sobie tego nie życzy! Nie chce mych włości, Nie chce mych danin, Ona sobie tego nie życzy! A kiedy mówię do niej: pozwól, Poszukać pójdę wiatru w polu- Ona sobie tego nie życzy!