Tak lekko płynie w nas to lato jakby biedronki nim powoziły w zaprzęgu jeszcze polne kwiaty lekko schylają się do zimy Ty zapatrzona w malin krople co z lipca jeszcze nie ostygły płynę za tobą wnet na oślep ustami zbieram twe maliny Bronisz mi trochę jak przez mgłę i zasłaniasz od wiatru ręką dopiero później przyjdzie nam odpocząć znów zejść na naszą ziemię świętą