Brnąłem do ciebie maju przez mrozy i biele przez śnieżyce i zaspy i lute zawieje przez bezbarwne szpitale korytarze stycznia w tych korytarzach słońce gasło ustawicznie a teraz maj dokoła maj wyświęca ogrody i cały ja i cały ja zanurzony w jaordanie pogody a teraz maj i maj i maj dokoła się święci od wonnych bzów szalonych bzów wprost w głowie się święci i płyną przeze mnie dmuchawce jak dzieciństwa echa i wielka jest majowa moc kiedy niebo się do ziemi uśmiecha śpi w twoim wnętrzu chłopiec w chłopcu pierwszy zachwyt poznaję z twoich ziaren wyrosną sady strudzonemu pielgrzymką ulżyj dodaj wiary