Wow, wow To nie do wiary, co my tu mamy Lubiłem rysować dziś ostro porysowany To nie do wiary, co my tu mamy Nie mówię szyframi, a dalej nierozumiany Kilku ludzi, a tyle pytań o nie (ey, ey) Tyle odpowiedzi, a nie wiedzą co jest pięć Tyle, tyle z dnia na dzień, raczej nie pytam co to stres Ziomek jedno musisz wiedzieć, nie zagram w żadną z tych gier Dalej zamieszany w to, a wcale nie prosiłem Co jest grane, bo wkurwiają tylko jak to jest możliwe Nie mam siły na tych ludzi (Nie mam nie, nie mam nie) Nie mam siły na tych ludzi Yeah, co się dzieje, dajesz rady jak mój pies Którego nie ma już (ey) Co ty wiesz (ey), Co ty, co ty wiesz (wo, wow) To nie do wiary, co my tu mamy Lubiłem rysować dziś ostro porysowany To nie do wiary, co my tu mamy Nie mówię szyframi, a dalej nierozumiany (To nie do wiary, co my tu mamy Lubiłem rysować dziś ostro porysowany To nie do wiary, co my tu mamy Nie mówię szyframi, a dalej nierozumiany) Na psychice kreski, z tobą znajomość to bad trip, a nie bed trip Miałaś mi rysować plecki, porysowałaś mi łeb bitch I to jak Picasso, nie Modigliani Tabula rasa poskładana w origami Nie było, nie będzie nami, twój obraz jest wyimaginowany Nie będzie Paris, nie będzie Paris Nie będzie kary, nie będzie Louis Nie będzie Zary, nie będzie chmury Nie będzie pary, nie krzepną rany Zostaną szramy, mówię szyframi wiem, że nie przepalisz Nie wpuszczę nikogo do swojej bani Nie mam siły na tych ludzi, chciałbym ich wymazać Kiedy już przetarłem szlaki, no to znowu wracam I tak wiem kto zawsze dla Ciebie najgorszy jest Ale co ty wiesz, powiedz powiedz co ty wiesz To nie do wiary, co my tu mamy Lubiłem rysować dziś ostro porysowany To nie do wiary, co my tu mamy Mówię szyframi, a dalej nierozumiany To nie do wiary, co my tu mamy Lubiłem rysować dziś ostro porysowany To nie do wiary, co my tu mamy Mówię szyframi, a dalej nierozumiany