Na plegarach noszę [?] czarną furę Czasem sam dziwię się jak to się stało Jak to się stało, że poszedłem w górę Wpierdalam tempurę z azjatką z Ohio I wpierdalam pengę, ciągle mi mało Jak jakiś wizjoner, bo nim, kurwa, jestem Dzisiaj R8, ? po trzydziestce Muszę zadbać o rodzinę, to bezcen Sam wiesz jak to jest, jak żyjemy w pojebanym kraju Jedni na haju, drudzy na skraju [?] z dala od raju Tu trzeba nakłamać, by niektórzy dali Ci spokój [?] gdy mundur spisuje protokół Tak jak ta dama, oczy szatana Sypie te kreski, chciałaby pensji Za to że jest i nie mam pretensji Ale postaraj się za te diamenty Wchodzę w melanżu odmęty znów Życie wpierdala w zakręty znów Miałem być grzeczny, lecz nie licz na cud Miałaś być [?], więc nie licz na uhhh Melodia życia to niezbyt fancy Może dlatego śpiewam te piosenki Raz mnie zraniłaś, nie podam Ci ręki Czasem pierdolą, że jestem jebnięty Nigdy nie dowiesz się jaki mam lot Jesteś opóźniony jak te Wizzair'ki Zawsze na cztery łapy jak ten kot Drepczę tam, gdzie nikt nie chodzi Jak zadrapię - ból jest srogi Pies przecina moje drogi Zawsze spada na dwie nogi To młody kot, to młody kot To młody kooooot To młody kot, przed Tobą krok Zawsze jeden krok Nigdy za późno na wysoki lot Znowu się gubię, mam rodzinę, dom Smażysz do tego warzywa jak wock Smoła i Kazek to siódmy już rok Smoła i Kazek to top, teraz kupujemy chaty Sama muzyka bez plot, tak się zarabia dukaty Nie masz numeru, to chyba nie jesteś bliski Mówisz "przyjacielu", kiedy przepijasz te wszywki Sumienia dziurawe jak fivty, w szybie windy same fifki Znowu mam brudne myśli Drepczę tam, gdzie nikt nie chodzi Jak zadrapię - ból jest srogi Pies przecina moje drogi Zawsze spada na dwie nogi To młody kot, to młody kot To młody kooooot To młody kot, przed Tobą krok Zawsze jeden krok