Czasami życie nie gra w moim rytmie Taniec diabli, jebać kurwy wszystkie Zamknij oczy i czuj swoją wizje Szatańskie wersy - zabójstwo liryczne To mój biznes, zabójstwo liryczne To mój biznes, zabójstwo liryczne To mój biznes, zabójstwo liryczne Iceman Kukliński, zabójstwo liryczne Płynie czas nam gdzieś między jebaniem a chlaniem Diho Raz, baby Senti - macie przejebane Płonie hasz, ziomków mam w Afganistanie To grubszy hajs, może kiedyś coś słyszałeś Dziki wschód, Eastern Union i goście z osiedla To nasz ruch, dziś jest jutro, lepiej się przeżegnaj Droższy [?] barek z wódką, z dupą się pożegnaj Powiedz: "cóż była kurwą, szmata niewierna" Wszyscy bliźni, nikt nie zezna, tutaj nie ma szczurów Tracę bliskich, śmierci pełnia, coraz mniej skrupułów Ból mnie niszczy, mocniej wjeżdżam solo, a bez chóru Wielkie krzywdy, teren śliski, nigdy bez wyrzutów Pięknie brzmimy, ale nie chciałbyś nas widzieć Te rozkminy mogą starczyć ci na życie Mamy cel, ale ty nie chciałeś pomóc I to my mamy dziś bliżej do domu Czasami życie nie gra w moim rytmie Taniec diabli, jebać kurwy wszystkie Zamknij oczy i czuj swoją wizje Szatańskie wersy - zabójstwo liryczne To mój biznes, zabójstwo liryczne To mój biznes, zabójstwo liryczne To mój biznes, zabójstwo liryczne Iceman Kukliński, zabójstwo liryczne To mój bit, to ulica, to mój kwit Robię to, co robię żeby przeżyć tak jak Mick Gonię za marzeniem, hustlowanie w mojej krwi Jedna zasada, nie pomagaj policji Kuzynku jebać fałsz, twój techniczny mały styl Nic mi nie odpowiesz, twoja ksywa - mały szczyl Czujesz feromony pod jajami, kurwo ssij Kokardka na fiucie w dniu twoich urodzin Chuligan tej rap-gry, cygańska krew, nokaut W pięciu językach, von Warschau bis Moskau Mieczem Damoklesa zrobię wam środkowy rozdział Zbijamy kokosy, więc małpiszonku watch out! Zarabiam tu dziennie, co inni przez miesiące Przyjechałem goły w ryj, teraz kieszeń w ciąży Te ostatnie grosze, ratujcie je wszystkie Sentino ten brudas, zabójstwo liryczne, cho! Czasami życie nie gra w moim rytmie Taniec diabli, jebać kurwy wszystkie Zamknij oczy i czuj swoją wizje Szatańskie wersy - zabójstwo liryczne To mój biznes, zabójstwo liryczne To mój biznes, zabójstwo liryczne To mój biznes, zabójstwo liryczne Iceman Kukliński, zabójstwo liryczne Zabijam bit, filetuje, rozkładam na części pierwsze Składam sylaby w zdania, magia wpadła w złe ręce Szatan jest w każdym wersie, anioł śmierci mnie chroni tu Jesús malverde, santa muerte, mam rendevouz Za dużo hollywoodzkich filmów, brak starego w domu Dzisiaj jestem szefem, myślę jak każdemu pomóc Dziękuje tym, którzy mnie obdarowali Sram na tych, którzy mnie rozczarowali Zamiast być z nami, całą noc balowali z skrzywionym pyskiem Od ćpania, przyklejeni do szklanki ciepłej whiskey do rana Czas wymienić te banki, platyny, enklawy na sztabki, platyny W banku, w Enklawie, w podatkowej oazie Rock n roll to mój patent, Ozzy Osbourne w tej rap-grze Stoję przy mikrofonie, słowa tocząc jak papież Wodospad w końcu spadnie na banie, chuj to psychicznie Dobijam tą waszą scenę, ziom, zabójstwo liryczne, ej! Czasami życie nie gra w moim rytmie Taniec diabli, jebać kurwy wszystkie Zamknij oczy i czuj swoją wizje Szatańskie wersy - zabójstwo liryczne To mój biznes, zabójstwo liryczne To mój biznes, zabójstwo liryczne To mój biznes, zabójstwo liryczne Iceman Kukliński, zabójstwo liryczne