Wszystko straciłem i siedzę tu sam Kocham przyjaciół a zdradził mnie cham Nie mam rodziny i nie mam tu rad Jedyne co tutaj zostało to chlam Wujkowie siedzą braciaków też nie ma Wszystko jest fałszem i wszystko jest ściema Mówię co czuję to prosto do sedna Albo miliony albo będzie nędza Jestem za młody żeby się stąd żegnać Trzymam się sztywno by spełnić marzenia Dziwek jest tysiąc a miłość jest jedna Za dużo wypiłem w tym roku, dylemat Muszę ogarnąć mentalnie pożegnać butelkę Tyle demonów mnie szarpie Prawie na dnie już skończyłem w piekle Mówiłem ci będzie trudno Będzie może też nudno Za to zdrowie w głowie Nie ufam nigdy już żadnym zawistnym kurwom Modlę się całą duszą niech się duszą duszą duszą Modlę się całą duszą niech się duszą duszą duszą Mówiłem ci będzie trudno Będzie może też nudno Za to zdrowie w głowie Nie ufam nigdy już żadnym zawistnym kurwom Modlę się całą duszą niech się duszą duszą duszą Modlę się całą duszą niech się duszą duszą duszą Łapię za ster Wszędzie mam braci, a czuje się sam Jak liczę to tylko na siebie jak wtedy gdy przypał na psach Zapłacę za swoje błędy jak Bóg wskaże że to już czas W tle słychać tylko wrzask Siedzimy w tym gównie po pas Dużo mam pracy, nie idę w balet Idę na trening i wstaje nad ranem Wrzucone duże ciężary na klatę Życie nie lekkie ale daję radę Jestem dorosły, już nie małolatem Wyrosłem z tego, nie biję się z bratem Myślę do przodu, z nim zarabiam papier Całą rodzinę wykarmię Mówiłem ci będzie trudno Będzie może też nudno Za to zdrowie w głowie Nie ufam nigdy już żadnym zawistnym kurwom Modlę się całą duszą niech się duszą duszą duszą Modlę się całą duszą niech się duszą duszą duszą Mówiłem ci będzie trudno Będzie może też nudno Za to zdrowie w głowie Nie ufam nigdy już żadnym zawistnym kurwom Modlę się całą duszą niech się duszą duszą duszą Modlę się całą duszą niech się duszą duszą duszą