Już nie zapyta nikt,
Żaden krzyk nie zbudzi.
Nie wróci ich do istnienia.
Już nie odpowie nikt,
Dlaczego świat chciał zmieniać. 
W czyim imieniu miał umierać.

W czyim imieniu miał umierać.
W czyim imieniu miał umierać.
W czyim imieniu miał umierać.
W czyim imieniu miał umierać.

Pomnikiem ciasny dół 
I zimny krzyż z kamienia 
Co płomień świecy ogrzewa 
Deszczem żałobnych łez 
Dzień i noc podlewa 
Ta która już niczego nie ma 

Ta która już niczego nie ma 
Ta która już niczego nie ma 
Ta która już niczego nie ma 
Ta która już niczego nie ma, nie ma 

Którego świata Bóg,
Większe zna cierpienia,
Który godniejszy stworzenia.
I tak nie zrobi nic.
I żaden cud nie wróci.
I tak nie wróci im istnienia.

I tak nie wróci im istnienia.
I tak nie wróci im istnienia.
I tak nie wróci im istnienia.
I tak nie wróci im istnienia.

Nie wróci im istnienia.
Nie wróci im istnienia.
Nie wróci im istnienia.
I tak nie wróci im istnienia.