Spytał odbicie: - Może byśmy kiedyś tak, by nikt nie widział Odpowiada cisza, że życie to linia i rozbryźnie dzisiaj Może w parku przy garażach tam z frontu jest plaza A Za murem jest bazar. Czerwona jest trawa Czerwona jest krew i paruje jak kawa On mówi: - Nie wybierajmy. - I trafiła pierwsza się, milcząc naiwnie Gdy ostrze los skręciło dziwnie i ciało które tak szybko stygnie Wyrok naszych czasów: nie było hałasu, nie było emocji Tylko w oczach strach był, ale zero złości bo wyrok był boski Chce by to był film Bo żeby to był film ( Boże by to był film ) I zaczął: - Nieważne nazwisko, wszystko jest troche jak w filmie Urodzeni mordercy biorący ich śmierć dziś w dłonie jak biblie Krew świeci jak lapis, gdyby ktoś się trafił mielibyśmy gratis Na głowie jej krwiaki i obok na śmieciach odtwarzacz Hitachi Co widzisz w snach ? - To samo, ich ciała. Ciągle chce zasnąć Im robi się słabo, ja patrzę jak gasną. Ich los moja własność Jak to jest zabić? - Jest pięknie jak w filmie, jak na filmie prawie To jak kokaina podana dożylnie, śmierć to życia fragment Chce by to był film Bo żeby to był film ( Boże by to był film ) Wtedy powiedział: - Postrzelać bym sobie chciał w biały dzień. Teraz! I spełnia się sen i biały jest dzień i biała jej cera Czy życie jest lepsze od śmierci? Ona należy do tych najpiękniejszych Gdy jej braliśmy wdechy, nie chcąc czasu speszyć Stoimy nad ciałem, on nagle: - Juz wiesz jak to jest zabić naprawdę, jak być losu panem, trzymać przeznaczenie, ile jest warte Czerwona ulica, czerwone jest słońce, a myśli uparte Zakrwawiona ona, krew pulsuje w skroniach i rozsadza czaszkę