Wyjebałem sobie napis na ścianie, a napis nie kłamie Będę widział jak wstanę, że mam przejebane Będę wiedzieć, że się wczoraj bałem, dzisiaj wcale Kula pokazuje przyszłość, ta jest koszmarem, więc ją rozpierdalam o ścianę Kurwa, ja nie przepraszam Mówię jej kłamstwa, pójdę za was do piekła, graj marsza Potrzebuję lekarstwa, wkoło jakaś chora farsa Znów to pogarszam, lecę na Marsa, twoja prawda jest stara, moja jest starsza Odbita w lustrze twarz, w niej jest wściekłość Pod bliznami i pod jadem, jest dziecko Dorosłe problemy małe, jak przeszłość Dziecka małe problemy ważne, jak wieczność Duży pije milcząc tą czystą w bramie Mały biegnie, krzycząc to wszystko mamie Duży bardzo chętnie ją dziś okłamie Mały zrobię chętnie to wszystko dla niej Więc kupiłem tanio, sprzedałem drogo Więc kupiłem starość, sprzedałem młodość Jej kupiłem mało, skreślałem pomoc Kiedy życie trwało, przestałem obok I zostałem z hajsem, który jest niczym Zapłaciłem czasem, który się liczy Czas leci jak piasek, który chcesz chwycić Teraz dziecko płacze, duży przemilczy Życie mówi mi "kocham" Życie mówi mi "mam plany" Życie mówi mi "poczekaj" Życie mówi mi... Ja, ona, zawsze, niszczę to jak kastet Odpalam Kraftwerk, auto, mur, crash test Ja, ona, zawsze, niszczę to jak kastet Odpalam Kraftwerk, auto, mur, crash test Ja nie mówię jej kocham, gdy pyta czy zostać Mogę na pokaz, by potem ją dostać Proste, lajkuje jej posta A jak jest zazdrosna, to w tył zwrot po spalonych mostach Słyszysz gong? To rozkaz! Czas to pieniądze? Wątpliwe Masz stówę i zmień ją w godzinę Próbowałem i nie idzie, bo zegar jak spiner Podaje morfinę, a przyspieszam drinem Leci klin za klinem i budzę się przy niej Ja z inną jem dinner, dopóki nie zginę I zaczynam sinieć i przełykam ślinę Bo czuję, że ginę, drina zawinę