Gdy nie wiem czego chcę, gdy serce zwalnia bieg. Nim głupstwo palnę, to jak dziecko wołam Cię. Stoimy twarzą w twarz. Ja wiem,w zanadrzu masz odpowiedź na to co zagadką dla mnie jest. Póki nam jeden sen się śni, nieistotne czy ja jestem tam gdzie Ty. I nie muszę myśli Twych wszystkich znać. Kiedy skłamię,pobłażliwa bądź. Wybacz tym,co małej wiary są. Gdy rozum miesza złość, gdy krzyczę,że mam dość. Zamykasz usta mi ulewą jednej łzy. Choć sypiasz obok mnie, czy wiele o mnie wiesz? Gdy cios nie zwala z nóg, czy czujesz ten sam ból? Kochaj mnie, kochaj ile sił. Jakbym tylko ja na całym świecie był. Zanim tych szalonych dni przyjdzie kres, chciałbym się nacieszyć tym co jest. Póki nam jeden sen się śni, nieistotne czy ja jestem tam gdzie Ty. I nie musisz myśli Twych wszystkich znać. Kiedy skłamię,pobłażliwa bądź. Wybacz tym,co małej wiary są... Wybacz tym, co rzadko sobą są...