mówią do mnie ''zmień się, zmień'' w sercu nosisz ostry cierń w mózgu sadło siadło już w myślach pustka, ściek i gruz dzięki pracy twoich rąk ziemia stacza się na dno w kroku dumnie nosisz lęk radykalnie ''zmień się, zmień'' dary morza w kółku jem wody szklanką myjąc się i choć bardzo tego chcę nie podskoczę wyżej pięt w moim futrze chodzi dziad ja do piersi tulę psa ołowiana kula u mej nogi nie da mi ulecieć tam do góry ołowiana kula u mej nogi nie da mi pofrunąć choć tak bardzo bym chciał na rowerze łykam kurz a do góry ani rusz bo ołowiana kula u mej nogi nie da mi ulecieć hen do góry ołowiana kula u mej nogi nie da mi pofrunąć prosto w chmury ołowiana kula u mej nogi nie da mi ulecieć hen do góry ołowiana kula u mej nogi nie da mi polatać choć tak bardzo chcę