I tak ucieknie z domu latem 
Jak co rok 
Na szosie złapie jakiś autostop 
Jak dobrze trafi to facet zafunduje jej hotel 
Na wybrzeże dotrze za dni pięć czy sześć 
Ukochany jej bas gitarzystą jest w zespole 
Który gra pod wielkim namiotem 
Ucieka od bla, bla, bla 
Bla, bla, bla, 
Bla, bla, bla, 
Blaaaa - dość już tego ma 
Samotny jak James Dean 
I blady tak jak śnieg 
Za rękaw złapał mnie i szeptem coś mi rzekł 
Zapamiętałem to bo każde słowo brzmiało jak nokaut 
Że niecierpliwy jest i jak kula w spluwie drży 
Bo znalazł wreszcie cel 
I właśnie w sercu mym umieści go 
Jakiś nowy Humphrey Bogart 
Ktoś powie bla, bla, bla 
Bla, bla, bla, 
Bla, bla, bla, 
Blaaaa - a w tym sensu brak 
Przydarzy pewnie się 
Noc co drugiemu z was 
Będziecie dzieci mieć za 18 lat 
Znajdujcie dla nich czas i próbujcie je zawsze zrozumieć 
Na nic bicie w twarz, bykowiec albo kij 
By nie wyrósł wam bandyta albo świr 
Daj swemu dziecku to czego dziś tobie brakuje 
Nie tylko bla, bla, bla 
Bla, bla, bla, 
Bla, bla, bla, 
Blaaaa - od najmłodszych lat 
Bla, bla, bla 
Bla, bla, bla, 
Bla, bla, bla, 
Blaaaa - tak po całych dniach 
Bla, bla, bla 
Bla, bla, bla, 
Bla, bla, bla, 
Blaaaa - tylko serca brak