Kentucky Fried Chicken, trap z Luizjany Polskie ulice, czarne fury, białe damy Od kilku lat czuję się niepokonany Odkąd robię te rapy, odkąd się wymykamy wam Kentucky Fried Chicken, trap z Luizjany Polskie ulice, czarne fury, białe damy Od kilku lat czuję się niepokonany Odkąd robię te rapy, odkąd się wymykamy wam Twoja płyta ląduje w żółtym kontenerze, no bo to plastik Sprawdzam to raz na jakiś czas, tak jak kebab Amrit Ja-jadę jak bolid, kurwo, nie ochrona Solid, kurwo Bottega Napoli, wcinam Cannelloni z moją dupką Jestem wizjonerem, za te wizje zgarnę gruby przelew Gnojem, milionerem, nawet jak ładuję zero siedem Ktoś się nudzi, ma-marudzi, to zapraszam na osiedle Stoję pod tą szkołą, w której oglądałem Jedyneczkę Kentucky Fried Chicken, trap z Luizjany Polskie ulice, czarne fury, białe damy Od kilku lat czuję się niepokonany Odkąd robię te rapy, odkąd się wymykamy wam Kentucky Fried Chicken, trap z Luizjany Polskie ulice, czarne fury, białe damy Od kilku lat czuję się niepokonany Odkąd robię te rapy, odkąd się wymykamy wam Tu miał być feat A-ale sam to rozpierdolę, ja nie fit Z każdym albumem czuję, jak powiększa mi się kwit Ko-koło za kołem, jakbym opierdalał Toffifee Zjadłem całą bombonierkę sam, nie zostawiłem nic Pizdo, panie chcą moje nazwisko Widzą we mnie przyszłość, m-m, to nie wszystko Dopiero zaczynam, a oni pisali, że coś tam zjebałem Mordo, my ciągle myślimy o sianie, od kiedy na ścianie powiesiłem diament (O, kurwa mać) Kentucky Fried Chicken, trap z Luizjany Polskie ulice, czarne fury, białe damy Od kilku lat czuję się niepokonany Odkąd robię te rapy, odkąd się wymykamy wam Kentucky Fried Chicken, trap z Luizjany Polskie ulice, czarne fury, białe damy Od kilku lat czuję się niepokonany Odkąd robię te rapy, odkąd się wymykamy wam