Policja jest zawsze gdy nie jest potrzebna gdy jest potrzebna nigdy jej nie ma tak wygląda prawdziwa policyjna ściema właśnie przejeżdża radiowóz z czterema psami ich mózgi skomplikowane niczym origami zawsze operują bardzo złożonymi zdaniami czasami pracują biegając za penerami zanim zdąży strzelić zawsze dostanie z bani przechodzę przez jezdnię i co kochani z bramy wynurzają się mundurowi jebani miejsce niedozwolone i wpadnie mandacik chyba że do rączki pan szybko zapłaci pierdole mandacik za takie wykroczenie za takie rzeczy płacą tylko jelenie policja jest biedna mnie chuj to obchodzi jak ktoś nie ma na benzynę to piechotą chodzi zaciśnijcie pasa i kupcie sobie rowery zresztą co mnie to do jasnej cholery znów słyszę syreny trzeba szybko spić browara to właśnie mnie chyba najbardziej rozpierdala Tak czasem jest zabawa stop Czyżby pies znalazł właściwy trop jak Maleńczuk ja na policję wykładam lachę szydera ze szkiełów powszechnie znanym tematem zatem specjalnie dla nich rozpoczynam zawsze tak jest siedzę lub stoję zbakany nie zdając sobie sprawy że jestem namierzany i nagle podjazd pan pozwoli z nami ależ oczywiście o niczym innym nie marzę dlatego do transportera grzecznie włażę to będzie zajebisty wieczór pełen wrażeń gdy się okaże że znajdą przy mnie pełnego wora kara za coś takiego czeka mnie spora ale jestem dobrej myśli szkieł jest głupi się nie domyśli co w paczce z fajkami spoczywa to nie zgrywa chociaż w ogóle nie wiem o co im chodzi lepiej niech nie patrzą w moje czerwone oczy bo jeszcze ten widok ich zaskoczy ale jest luzik policja ma mały mózg mniejszy niż guzik coś w tym musi być bo nic nie skumały te tępe pały niepotrzebnie mój czas zmarnowały bo nie mnie kogoś zupełnie innego szukały Tak czasem jest zabawa stop Czyżby pies znalazł właściwy trop sobotni wieczór impreza na ławce kumpel świruje po dość dużej dawce niczego nie kopie nikogo nie leje lecz tylko trochę głośniej się śmieje Audio Car System tuba włączona Gałka wzmacniacza na full rozkręcona Hip hop rozbrzmiewa echem się niesie A szpieg policji mieszka przy lesie Widać już światła w naszym kierunku To banda kejtrów wprost z posterunku Ktoś wzywał pomocy ja nic nie słyszałem Więc po co tu jadą pały złamane Dobrego skuna zapas zrobiony A las na niebiesko już podświetlony To nie neony sam to sprawdziłeś W tym położeniu już nie raz byłeś Uczciwy człowiek jak zbir traktowany Przez co w pamięci zostają rany W chuj pełen złości i dzikiej wrogości No chodźcie chłopaki mam nowe kości Tak czasem jest zabawa stop Czyżby pies znalazł właściwy trop