Siedzę na lampie i czuje jak lampa mój but się zrujnuje pilnuje swojej pompy coraz bardziej skąpy klątwy strasznie ujebane serce zdeformowane ja i mój strach, ja i mój strach przedostatni mach ja i mój strach, ja i mój strach przedostatni mach Miażdżę potwora dźwiękiem karmię się jego lękiem denkiem od jabola moja słaba wola patrzę wciąż z gwiazd nad nami moimi celownikami ja i mój strach, ja i mój strach przedostatni mach ja i mój strach, ja i mój strach przedostatni mach oko wielkiego diabła połamie ci ręce i duszę złodzieju