Noc spogląda oczyma traw, aż do rana 
Noc z tych czarów bezkształtnych w snach rozebrana 
Śpią jak ciepłe polany, wciąż 
Śpią kobiety 
I opada już świateł wąż na planetę 

Wiatr wlatuje w kopuły drzewa, 
A kwiaty już stoją w płomieniach. 
I tylko ty, jak śpiąc krzew 
Swojego czekasz przebudzenia 

I zanurza się wzdłuż i wszerz, 
Do nas leci 
Ten jedyny i piękny wiersz 
Sennych dzieci 

Noc spogląda oczyma traw, aż do rana 
Noc z tych czarów bezkształtnych w snach rozebrana 
Wiatr wlatuje w kopuły drzewa, 
A kwiaty już stoją w płomieniach. 
I tylko ty, jak śpiąc krzew 
Swojego czekasz przebudzenia 
Swojego czekasz przebudzenia