Miasto wieczorem traci głos Chrypi i zgrzyta ledwo dyszy Lecz ciągle jeszcze nie ma dość Nie chce ciszy Dosyć mam miasta nie od dziś Miasto wieczorem traci wzrok Więc nie ma nic dziwnego zgoła W tym, że gdy już zapadnie zmrok Bierze szatana za anioła Dosyć mam miasta nie od dziś Miasto wieczorem traci twarz Drogo sprzedaje swoje wdzięki Czyste oszustwo szczery fałsz Z pierwszej ręki Dosyć mam miasta nie od dziś Dosyć mam miasta nie od dziś I choć znam dobrze wszystkie drogi Wciąż nie potrafię z niego wyjść Jak z nałogu Dosyć mam miasta nie od dziś