Był sobie on i ona znów Oboje ich przez rzeki nurt Przewoźnik bies na drugą stronę wiózł I choć tępy miał słuch to z ruchu warg I z mowy ciał pojmował wszystko Słyszał jak zły musi być świat Jak wiele w nich żalu i skarg Ile w nich słów rzucanych, co dzień na wiatr Od chwili tej, więc rozeszło się w świat Historię niósł wiatr, dziś każdy ją zna Choćby szept poniesie wiatr Słowa dźwięk poniesie wiatr Ciepła jest noc powietrza brak Płyniemy pod prąd, znów Ty i ja Przewoźnik bies słyszy nasz każdy szept Tyle, że my sobie w tę cichą noc Nie wyznaliśmy nic, chociaż byłem o krok O krok I nic nie poniósł wiatr Nigdy już nie poniósł świat I nic nie poniósł wiatr Nigdy już nie poniósł świat