Dlaczego we mnie wciąż tak mało jest miłości? Tak wiele egoizmu, gniewu i obojętności? Dlaczego tak często widzę winę w innych? Dlaczego sam często czuję się niewinny? Tak dzieje się, ja nie chciałem przecież źle O nie, nie... O nie, nie, nie, nie, nie... Tak trudno przyjąć innych tacy jacy są Oceniać swoją miarą to jest zawsze błąd Dlaczego często mijam innych jak powietrze? Dlaczego mógłbym pomóc, ale mi się nie chce? Przecież wszyscy pragniemy szczęścia Nie chcemy nienawiści, a błogosławieństwa Została nam droga do przejścia Do zwycięstwa Daj mi moc, daj mi moc! Abym mógł pokonać w sobie całe zło Daj mi moc, daj mi głos! Daj mi moc, daj mi moc! Tylko Ty możesz sprawić we mnie to Daj mi moc, ześlij światło... Próbowałem sam się zmienić Kończyło się zawsze fiaskiem To tak jakby ktoś rzucał mi w oczy pisakiem Odcięty od korzeni, przytłoczony wielkim miastem Na sercu stos kamieni Jak tu iść z takim balastem? Daj mi moc, daj mi moc! Abym mógł pokonać w sobie całe zło Daj mi moc, daj mi głos! Daj mi moc, daj mi moc! Tylko Ty możesz sprawić we mnie to Daj mi moc, daj mi głos... Daj mi moc, daj mi moc! Abym mógł pokonać w sobie całe zło Daj mi moc, daj mi głos! Panie! Daj mi moc, daj mi moc! Tylko Ty możesz sprawić we mnie to Daj mi moc, daj mi głos... Światło niech oświetli mrok To jest światło Niech ogień spali to zło To jest światło Niech rozświetli mrok O tak!