No tak, szalone dni za sobą już mam 
Pełne pułapek wędrówki kocie 
Leżenie na ulicy, wpatrywanie się w gwiazdy 
Kradzione mleko i nieprzespane noce 
Ognisko z tobą i ten pierwszy raz 
I pierwsze łzy, i dotyk samotności 
Boża obecność, gdy było źle 
Niepokój w sercu i zazdrość z miłości 
To wszystko przydarzyło się właśnie mnie 

Pamiętam prawie wszystkie lane poniedziałki 
Kłopoty w szkole i huczne urodziny 
Zbyt wczesny powrót rodziców, gdy spaliśmy razem 
Czy pamiętasz ich miny? 
Wiem, ktoś już kiedyś śpiewał 
Niestety już go wśród nas nie ma 
"Gdzie są wszyscy moi przyjaciele? 
Wspomnienia to przecież tak niewiele" 

Spoglądam czasem w lustro 
Czy jestem jeszcze tam? 
Dlaczego komplikuję sobie całe życie? 
Przecież im mniej posiadam, tym więcej mam 

A teraz tylko gonitwa za szmalem 
I nieprzespane noce w obawie o jutro 
Ile jesteś wart, od życia dostaniesz 
Niepotrzebny bagaż zmartwień oraz smutków 
Czasem warto zostawić to wszystko 
Leżeć na ulicy, wpatrywać się w niebo 
Wspominać dni, gdy było się wariatem 
Nawet mądrzy ludzie robią czasem coś głupiego