Szarość fal, nieba czerń
W horyzoncie zbiegły się
Słychać gniewny pomruk chmur
Wzmaga się cichy szmer
Potężnieje, wzburza krew
Wichru świst się zmienia w ryk

Czuję jak rośnie strach
Mewy wiedzą, że już czas
Skryć się na najdalszy dachu kąt
Morze zaczyna szturm
Fale morze zmielić chcą
Falochronu płazy w piach na plaży

[ref]
Sztorm, nadciąga sztorm
I jedno wiem na pewno
Będzie piekło
Sztorm, nadciąga sztorm
Żywioły walczą wściekle
Drą powietrze

Wszystko to trochę mi
Przypomina ludzi gdy
Gdy przeciwko sobie wznoszą noże

Sztorm... Sztorm... Sztorm... To sztorm

[ref]

Sztorm, nadciąga sztorm
Historia się powtarza
Pięścią wygraża

Sztorm... Sztorm... Sztorm... To sztorm