Ale to tak jest, czasami tak jest, no Wyjebało mi kredyt I to tak, że mnie nawet już kochają raperzy Lecę sam bo na Olimp nie latają czartery Inni jak wchodzę ja, to już mają po premii, hej Ja pierdolę te piosenki dla kasy I już wiesz chyba czemu jestem cięty na rapy Wasza muza się nadaje na Andrzejki do klasy Ale drip - te łańcuchy i rolexy na raty Chciałbyś pomóc naszej branży, to mi piwo przynieś Nie bujasz głową bo wylądowała w gilotynie Wiem dlaczego twój wydawca płaci tylko tyle Pieniądze zarabiam potrójnie, jakbym przyjął czyjeś Stylówa na Hitmana i nie robię show W międzyczasie piszę płyty swoim kolegom A kiedyś prawie przyklepali mi za worek rok Wszystko wam zaprezentuję, chowaj PowerPoint Chwila z herbatką Nie dla mnie mrożona Rigga kolacją W kuchni mam teraz naczynia Picasso Wyślemy mojego syna na Stanford, ej Plaga ironii Pościel wygląda jak flaga Japonii Ze mnie jest czasem na dragach Adonis Chętnie bym nawet AirTaga jej włożył Lala najedzona, mama ustawiona Tata jak na kodach, a szata poplamiona Ja to tylko wchodzę do Vitkaca zaparkować Bo obok na Żurawiej stoi chata mego zioma Sorry, że się wożę, ale kto ma robić to To uznałem, że jak się podnosić z kolan, to na tron Na pieniądze teraz patrzę jak narkoman się na koks A raperzy aż się dziwią, że ma Polak takie flow (hej) Młody Gandolfini Czego bym nie zrobił to mi kradną image Zapomniałem komu dałem Lamborghini Na moich wariatów to by brakło klinik Poranek w Tokio, kolacja w Seulu A stare Volvo zmieniłem na Urus Z moją miłością na masażu nuru Zakładam GoPro, nie idziemy lulu Rap sukinsyn, przewózka autem Szerokie dżinsy i wchodzę w zakręt Styl uliczny, if you miss me Wróciłem czysty, jak cięte sample Rap sukinsyn, przewózka autem Szerokie dżinsy i wchodzę w zakręt Styl uliczny, if you miss me Wróciłem czysty, jak cięte sample Wróciłem czysty, jak cięte sample Wróciłem czysty, jak cięte sample