Zmierzch wszedł cicho przez sień twój profil jak cień rozpłynął się w mroku. Zmierzch, więc chyba już czas twój uśmiech mi zgasł i smutno jest wokół... Otworzę na zmierzch cichutko drzwi i nie zobaczysz, jak ciężko mi, jak bardzo ciężko mi iść, gdy zmierzch twą zakrył mi twarz i nie wiem czy masz w oczach żal czy może – zmierzch? Jest między nami wiele ciszy i bardzo mało słów. Słów więcej lękam się usłyszeć powiedzieć: „Mów” Nie wiem, co się za ciszą kryje nie wiem – czy wiedzieć chcesz. Więc może lepiej niech okryje słowa i ciszę zmierzch. Zmierzch wszedł cicho przez sień twój profil jak cień rozpłynął się w mroku. Zmierzch, więc chyba już czas twój uśmiech mi zgasł i smutno jest wokół Otworzę na zmierzch cichutko drzwi i nie zobaczysz, jak ciężko mi, jak bardzo ciężko mi iść, gdy zmierzch twą zakrył mi twarz i nie wiem, czy masz w oczach żal czy może – zmierzch ?