Idą gnomy... 
Ja zaczynam 
Jak prawdziwa primabalerina 
Owszem moja to dziedzina, 
Więc się wspinam i naginam jej zasady 
I na to nie ma rady 
W HIP-HOPowe wody wypływam na zwiady 
Pokłady mej galery, pchają wiatry cztery 
Czterdzieści ich się mieści w żagiel 
Niosą z sobą wieści z polskiej Wieży Babel 
Poliglotyczna styczna, magiczna i kicz 
A jeśli, trulululu trilili tralala 
To twoja dziedzina 
To moja mina, wygina się w rogala 
Sztucznych MC puszczam z dala 
Ślicznych jak ta lala 
Groźnych jak trądzik i misie koala 
Szukam Graala, po to ta wyprawa 
Gdy znajdę już jego 
Poszukam potem, arki Noego 
I miejsca mego 
Na szczycie listy, zdobywców świata odkrytego 
I widząc błąd na błędzie, jestem tu z orędziem, 
By krzewić kulturę jak fizyczną 
Respektofoniczną, w dupy z gołosłowiem 
Więcej nic nie powiem 
Wpadnę z gratulacją, gdy się tylko dowiem, 
Że twa też 

Żebyś wiedział , 
Że to moja dziedzina 
HIP-HOP, 
Że to moja dziedzina 
Że to moja dziedzina 
Że to moja dziedzina 
HIP-HOP to moja dziedzina 
HIP-HOP, HIP-HOP hej! To moja dziedzina 
HIP-HOP, HIP-HOP hej! To moja dziedzina 
HIP-HOP, HIP-HOP hej! To moja dziedzina 
HIP-HOP, HIP-HOP hej! To moja dziedzina 
HIP-HOP, HIP-HOP hej! To moja dziedzina 
HIP-HOP, HIP-HOP hej! To moja dziedzina 

Ja zaczynam 
Oto moja dziedzina, prima 
Hiroszima, to nie moja wina - hej 
Dalej było to nie moja sprawa 
HIP-HOP jak kawa, na nogi mnie stawia 
Nikt, nie pozna lewa, kiedy nie zna prawa 
Jak zabawa o charakterze pasji 
Hej stary, undergrund JOKA zna z autopsji 
Z geografii wie za to gdzie leży Warszawa 
Ja się bawię, ja powagi ja nie trawię 
I ja wiem na czym gra ta polega 
I mam brata DAB'a, więcej niż kolega 
MAGIK w te klocki się też bawi i dławi go canabis 
Hi hi, ha ha! To moja taktyka 
Tak brzmi odpowiedź na pana Fryderyka 
Nie łykam, nie dotykam, nie uznaje 
Nie chcę, nie lubię bo zgubię niebawem 
Matematyka to nie ma technika 
Moja tematyka matematyki nie dotyka 
Przełykam tylko to co strawię 
Strawy niestrawnej strawić nie potrafię 
I się bawię i się śmieję, a studyjni złodzieje 
Poważni, ważni, prawdziwi twardziele 
Drażni ich wszystko co tutaj się dzieje 
Ja sie zaśmieję bo: 

HIP-HOP tak to moja dziedzina 
HIP-HOP tak to moja dziedzina 
HIP-HOP tak to moja dziedzina 
I to moja dziedzina, tak, to moja dziedzina 
HIP-HOP tak to moja dziedzina 
HIP-HOP tak to moja dziedzina 
HIP-HOP tak to moja dziedzina 
I to moja dziedzina, tak, to moja dziedzina 
HIP-HOP, HIP-HOP hej 
HIP-HOP, HIP-HOP hej 
HIP-HOP, HIP-HOP hej 
HIP-HOP, HIP-HOP hej 
HIP-HOP, HIP-HOP hej 
HIP-HOP, HIP-HOP hej 
HIP-HOP, HIP-HOP hej 
HIP-HOP, HIP-HOP hej 

Ja zaczynam i oto moja dziedzina 
Jestem tu dla ciebie, lecz nie jak lampa Alladyna 
Mam asa w kolorze serca i nie z rękawa 
Bo to na kpinę zakrawa 
Tak to ja MAG, czy przez G?, Czy przez K? 
Dla mnie najważniejsze, gdy dusza i idea gra 
To pra, pra, prazasada która trwa i KRA, KRA 
Nie chcę krakać jak inne wrony 
Ja jestem wolny a nie uciemiężony 
Bo Magik Pierwszy czarnej magii używa do zupy 
Gdy inny chce nią władać, okazuje się do dupy 
Szczebel za nisko, a może za wysoko? 
Uważaj żeby szczebel nie ukuł w oko 
Hi, Hi, spoko ja szczerych MC nie dzielę 
Prawdziwi MC to moi przyjaciele 
Póki słowo otwarte, (Eviva Arte!) 
Ta dziedzina to muzyka, choć nie jestem Mozartem 
To nie jest pop ja reprezentuję HIP-HOP 
Odłóż teleskop! Wyrzuć mikroskop! 
Ja siebie nie zmieniam jak kalejdoskop 
Choć teleportowałem się z czasów średniowiecza 
Miecza i tarczy - wystarczy! 
Nie zapomnę o tych rzeczach! 
Nie ukrywam 
Zapamiętaj jak się nazywam 
MAG MAGIK PIERWSZY 
HIP-HOPu raj dzisiaj zdobywam! 

HIP-HOP tak to moja dziedzina 
HIP-HOP tak to moja dziedzina 
HIP-HOP tak to moja dziedzina 
To moja dziedzina, to moja dziedzina, to moja dziedzina 
HIP-HOP tak to moja dziedzina 
HIP-HOP tak to moja dziedzina 
HIP-HOP tak to moja dziedzina 
To moja dziedzina, to moja dziedzina, to moja dziedzina 
HIP-HOP , HIP-HOP hej [powtarzać]