nigdy nie zadrży mu ręka, kasuje po milion za strzał, nikt nie trafia tak dobrze jak on - ten gość, który złotą ma broń! raz kryje się gdzieś w ciemnym kącie, raz cicho wskakuje na dach. jest obok tu, gdzieś blisko stąd, ten gość co ze złota ma broń! strzelanie do gości ma coś z namiętności, przed akcją przychodzi dreszcz... przebiegły i sprytny jest wciąż nieuchwytny, a zjawia się kiedy chce! już pada strzał i ktoś żegna się z życiem. przerywa je zloty blask. zapłać - sprzątnie każdego raz dwa ten gość co bron złotą ma! może śledzi ciebie lub mnie? czy padnie strzał? nie wie nikt, o nie! strzelanie do gości ma coś z namiętności, przed akcją przychodzi dreszcz... przebiegły i sprytny jest wciąż nieuchwytny, a zjawia się kiedy chce! już pada strzał i skończyło się życie, przerywa je złoty blask. jeśli chcesz, żeby trupem ktoś padł, daj milion załatwi go on! on odda strzał, a śmierć przyniesie jego złota broń!