Krwią niech szafuje - kto krew ma na zbyciu, 
Krzyk niech podnosi - kto zapomniał mowy. 
Zniszczeń niech żąda - kto w sobie ma nicość, 
Niech głową w mur bije - komu nie żal głowy. 
Forsą niech szasta - kto się w forsie tarza, 
Obietnicami - kto słowo ma za nic. 
Klątwy niech ciska - kto nie czci ołtarza, 
Niech bluźni, kto żadnych nie uznaje granic. 

A ty siej. A nuż coś wyrośnie. 
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj. 
A ty czcij - co żyje radośnie, 
A ty szanuj to, co umiera. 

Niech wstydu się lęka - kto próżnią nadęty, 
Niech strachu się wstydzi - kto mężny głupotą, 
Niech pytań nie stawia - kto czuje się świętym, 
Wyroki niech miota - kto schlebia miernotom. 
Łzami niech kłamie - kto się współczuć wstydzi, 
Śmiechem niech szydzi - kto nie zaznał skruchy, 
W orszak niech wierzy - kto nie wie, gdzie idzie, 
Orkiestr niech słucha - kto na głos jest głuchy. 

A ty siej. A nuż coś wyrośnie. 
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj. 
A ty czcij - co żyje radośnie, 
A ty szanuj to, co umiera. 

Niech nienawidzi - kto nie umie sławić, 
Niech łże - kto w pychy uwierzył bezkarność, 
Świat niech opluwa - kogo gorycz dławi, 
Życie niech trwoni - kto je ma za marność. 
Niech się nie zdziwi - kto wciąż zbawców słucha, 
Że będzie rabem kolejnych cezarów, 
Którzy okręcą kikut jego ducha 
W po stokroć sprane bandaże sztandarów. 

A ty siej. A nuż coś wyrośnie. 
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj. 
A ty czcij - co żyje radośnie, 
A ty szanuj to, co umiera. 

I pamiętaj - że dana ci pamięć: 
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.