W pełnym słońcu w środku lata 
Wśród łagodnych fal zieleni 
Wre zapamiętała praca 
Stawiam łódź na suchej ziemi 
Owad w pąku drży kwitnącym 
Chłop po barki brodzi w życie 
Ja pracując w dzień i w nocy 
Mam już burty i poszycie 

Budujcie Arkę przed potopem 
Dobądźcie na to swych wszystkich sił! 
Budujcie Arkę przed potopem 
Choćby tłum z waszej pracy kpił! 
Ocalić trzeba co najdroższe 
A przecież tyle już tego jest! 
Budujcie Arkę przed potopem 
Odrzućcie dziś każdy zbędny gest 

Muszę taką łódź zbudować 
By w niej całe życie zmieścić 
Nikt nie wierzy w moje słowa 
Wszyscy mają ważne wieści 
Ktoś się o majątek kłóci 
Albo łatwy węszy żer 
Zanim się ze snu obudzi 
Będę miał już maszt i ster! 

Budujcie Arkę przed potopem 
Niech was nie mami głupców chór! 
Budujcie Arkę przed potopem 
Słychać już grzmot burzowych chmur! 
Zostawcie kłótnie swe na potem 
Wiarę przeczuciom dajcie raz! 
Budujcie Arkę przed potopem 
Zanim w końcu pochłonie was! 

Każdy z was jest łodzią w której 
Może się z potopem mierzyć 
Cało wyjść z burzowej chmury 
Musi tylko w to uwierzyć! 
Lecz w ulewie grzmot za grzmotem 
I za późno krzyk na trwogę 
I za późno usta z błotem 
Wypluwają mą przestrogę! 

Budujcie Arkę przed potopem 
Słyszę sterując w serce fal! 
Budujcie Arkę przed potopem 
Krzyczy ten co się przedtem śmiał! 
Budujcie Arkę przed potopem 
Naszych nad własnym losem łez! 
Budujcie Arkę przed potopem 
Na pierwszy i na ostatni chrzest!