Kobieto, malujesz świat,
Którego Ci zazdroszczę, a nawet Bóg.
I wiesz, nie musisz nic, bo jeśli chcesz,
To nie będzie, nie będzie mnie w nim.

I namaluję mój świat, mój świat bez Ciebie.
I namaluję mój świat, mój świat bez Ciebie.
I namaluję mój świat, mój świat bez Ciebie.
I namaluję mój świat, mój świat bez Ciebie.

Mój wiersz z siedemdziesiątych lat,
Miał zmienić nas, zmienić świat, jak te z Literata.
Fantasmagorie pachnące miłością,
Łykałaś garściami, jak LSD

Teraz tu, na samym dnie
Wybuduj dom z moich kłamstw, 
a potem go spal.
Kobieto ...