Fabryka trucizny nie ma wyjścia
Wokół zadymione mury
Wrogie wszystkie drogi, wrogie przejścia
Na ulicach - dno kultury

Brudne bary, szkoły, dworce i obiekty sportowe
W fabryce zagrożenie, brudna praca
Jedna ulica, na której są neony kolorowe
Nocą - jak wszędzie wyjść się nie opłaca

BO TO MIASTO WCIĄŻ JEST TAKIE SAME
ZATRUTE, BRUDNE I PIJANE
PATRZĘ TAM, GDZIE SIĘGA WZROK - PO SAMO DNO
WOKÓŁ KORUPCJA I OBŁUDA...

Niejeden chciałby się stąd wydostać
Lecz pieniędzy czasem brak, czasem siły
Gniazdo nicości chce opuścić
Żeby dzieci chociż lepiej żyły

BO TO MIASTO WCIĄŻ JEST TAKIE SAME...