Zerwałem z tym, co przeszkadza mi wierzyć
w prawdę i fałsz, kłamstwo i grzech
zerwałem z tym niepotrzebnym snem
z tym, co wiązało mnie
z niepotrzebnym snem

Wybacz Boże,
dotknij mnie dłonią swą
tuż za mną cień, jak odnaleźć się
chcę pogadać znów
cholernie zimno tym, którzy wędrują sami
w sercach mróz, słychać ludzi wokół
gdzieś w ciemności swiatło
Boże spraw, bym zobaczyć mógł jakiś znak 
zobaczyć mógł jakiś znak
zobaczyć mógł

Zerwałem z tym, co przeszkadza mi wierzyć
w prawdę i fałsz, zerwałem z tym

Wybacz Boże, dotknij mnie dłonią swą..