Zostań Potrzebuję cię tu Potrzebuję cię, potrzebuję ciebie znów To co w sobie mam tylko ciągnie mnie w dół, dlatego Zostań, potrzebuję Cię tu Potrzebuję cię, potrzebuję ciebie znów Poukładaj mi sny, jeden z nich napewno to my Klikasz Ubera, nasz moment już dawno chyba uleciał Byliśmy jak summer-couple, ale teraz nadchodzi zima stulecia Mówi właściciel samotnego serca, w rogu mieszkania usycha monstera Niby żyjemy, a z poczuciem winy bo na szafce stoją po poległych zdjęcia To co po nas zostanie to gwoździe w ścianie Mówiłem dobrze, jest dobrze, ale kłamałem Dzisiaj smutek mam w ksywie, smutek jak [?] Czas płynie, płynie, ja coraz mniej wyjebane mam Jak to się stało, że przestał mi z tobą smakować Aperol Dokąd zmierzamy, milczymy, i chyba idziemy na rekord Bardzo chciałbym wiedzieć kiedy właściwie odjechał nam peron Dlatego... Zostań Potrzebuję cię tu Potrzebuję cię, potrzebuję ciebie znów To co w sobie mam tylko ciągnie mnie w dół, dlatego Zostań, potrzebuję Cię tu Potrzebuję cię, potrzebuję ciebie znów Poukładaj mi sny, jeden z nich napewno to my Kiedy mi odjechał peron, i znaczyłem tylko zero Było zimno, ciemno Bolało wszystko wewnątrz Bolało (wszystko, wszystko) Morale wszystko jedno Ty dałaś szansę, cancel culture na comfort culture Tyle miałem za uszami, że nic już prawie nie słyszałem A próżnia między osobami wytłumia lepiej niż ściany Jedni zaliczają plany, inni zaliczają panny Ja już tylko chcę zaliczać życie z tobą do [?] Lecimy na pociąg, czarną godzinę zmienimy na złotą A czarnych godzin naprawdę mam potąd, naprawdę mam potąd I nieważne dokąd, ważne z kim odtąd Sami we dwoje, pociąg przyjechał na właściwe tory Zostań Potrzebuję cię tu Potrzebuję cię, potrzebuję ciebie znów To co w sobie mam tylko ciągnie mnie w dół, dlatego Zostań, potrzebuję Cię tu Potrzebuję cię, potrzebuję ciebie znów Poukładaj mi sny, jeden z nich napewno to my