Moje ubranie jest dla mnie za ciasne Ściany pokoju są za blisko siebie Ciasny autobus wyciska ze mnie życie Nie mam czym oddychać, w powietrzu jest gaz Dzikie patrole kontrolują ulice Chcą wyśledzić mój każdy krok Za mało jest tu miejsca dla mnie i dla Ciebie Nie mam czym oddychać, w powietrzu jest gaz Trucizna, trucizna w waszych mózgach Zatrute organizmy rozmnażają się Chora wyobraźnia zagraża istnieniu Społeczne szaleństwo wykańcza mnie Nikt mnie już więcej nie zdoła przestraszyć Nikt mnie nie zmusi do ucieczki Uciekać i tak przecież nie ma dokąd Duszę się w powietrzu jest gaz