Na ulicy bankowej morderczy panuje spokój uzbrojeni ochroniarze stoją na każdym kroku bronią marmurów przed armią żebraków która płynie chodnikiem do ubogich bloków na ulicy bankowej śmierć spogląda w okna bankierzy chciwie powiększają swoje konta czasem słychać odgłos nadętych bankietów a gołębie dostojnie srają z wielkich parapetów na ulicy bankowej zdarzają się święta gdy prezydent odwiedza najwyższe piętra tam gdzie zapadają najważniejsze decyzje tam się ustala kto w tym roku przeżyje ref nie szukam szczęścia tam gdzie nie trzeba ani sprawiedliwości tam gdzie jej nie ma i nie chcę słyszeć słów zapewnienia że los niewolników nigdy się nie zmienia