Wczoraj się bałeś że gdzie był jeden z nich Pilnował władzy ludowej Zawsze był gotów załatwić wszystkich tych Co byli po nie tej stronie Strach, strach przed sobą strach Przed władzą strach, przed sąsiadami strach Władzy nie wolno przeciwstawiać się Władza może wszystko niech każdy o tym wie Teraz mamy wolność i każdy wszystko ma W szkole religia w pracy msza Kto nie wierzy w Boga ten nie wychyla się Bo to dla niego może się skończyć źle Strach, strach i znowu strach Strach przed księżami przed sąsiadami strach Kościołowi nie wolno przeciwstawiać się Kościół chce mieć władzę i każdy o tym wie My nie modlimy się do żadnego Boga My nie klękamy przed krzyżem Wasze kazania dawno znudziły nas My mierzymy dużo wyżej Strach, strach przed nami strach I niech nie próbuje nikt powstrzymać nas My prędzej czy później zburzymy stary ład My młodzi i silni stworzymy nowy świat