Nie bądź taki Bitels - mówi do mnie tata. A mama jak to mama: Do fryzjera idź! Bo za tobą fryzjer z nożyczkami lata. Zetnij wreszcie kudły, wstydź się, synu, wstydź! A ja na to tacie: Tato zacofany, tato nawet nie wie, taka moda dziś. A już co do mamy, taką mamy mamę, że o Liverpoolach nie słyszała nic. Zetnij, bracie, kudły i nie rób na złość mamie. Wiemy, że to trudno, sami mamy mamę. Więc gdy mama gdera, jedna rada na to: Do fryzjera, bracie, do fryzjera idź. Zrób to choć dla mamy, zrób to choć dla taty, przecież z rodzicami trzeba dobrze żyć. Zetnij, bracie, kudły i nie rób na złość mamie. Wiemy, że to trudno, sami mamy mamę. Morał z tej piosenki taki zaś wynika dla rodziców, którzy zacofani są: chciejcie w nasze sprawy chociaż trochę wnikać, a my nie będziemy robić wam na złość. Nie bądź taki Bitels, nie bądź taki Bitels...